Zgodnie z tradycją, po zakończeniu rozdziału - występ gościnny. Dzisiejszym artystą, który zgodził się przedstawić własną wizję Stalowego Jeża (notabene tak cudownie odjechaną, że po jej zobaczeniu przez cały dzień miałem na twarzy banana) jest Tomek Kleszcz, znany w polskim komiksowie z wydania własnym sumptem nieźle przyjętego komiksu "Kamień przeznaczenia", którego - ze wstydem przyznaję - nie miałem okazji jeszcze przeczytać, ale sądząc po zaprezentowanych na blogu autora przykładowych planszach, naprawdę powinienem to zrobić.
PS: Art w oryginalnym rozmiarze można zobaczyć tutaj.
PS: Art w oryginalnym rozmiarze można zobaczyć tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz